Pod koniec zeszłego tygodnia agencja ratingowa S&P oceniała wiarygodność kredytową Polski. Biorąc pod uwagę, że analitycy S&P spodziewają się dynamiki PKB w 208 roku powyżej 4%, część inwestorów spodziewała się podwyższenia ratingu naszego kraju. Dodatkowym uzasadnieniem takiego ruchu jest to, że jest to agencja najbardziej sceptycznie nastawiona do polskiej gospodarki. Po obniżeniu ratingu w styczniu 2016 (wpływ na to miało zamieszanie polityczne, a nie sama gospodarka), pozostajemy na niezmienionym poziomie BBB+. Zmianie uległa natomiast perspektywa ze stabilnej na pozytywną. Daje to w związku z tym nadzieję, na podwyżkę ratingu w przyszłości. S&P zauważyło wzrost gospodarczy, odbicie w inwestycjach oraz perspektywę poprawy stosunków Polski z UE.
Informacja ta spowodowała umocnienie się złotego w stosunku do głównych walut. Po weekendzie kurs EURPLN spadł w okolice 4,16. Dzisiejszy handel zaczął się od umocnienia wspólnej waluty, jest to jednak naturalne zjawisko, po kilkudniowej przecenie. Spadł również kurs dolara – obecnie USDPLN wyceniany jest powyżej 3,37. GBPPLN rozpoczyna dzień od wzrostów – cena funta brytyjskiego do złotego oscyluje powyżej 4,81.
Bardzo pozytywną informacją dla „frankowiczów” jest z kolei wyraźne osłabienie się franka szwajcarskiego. Kurs CHFPLN sukcesywnie spada i w zeszły piątek wyznaczył ponad trzyletnie minima. Kurs znajduje się więc poniżej poziomu ze stycznia 2015, kiedy to uwolniono notowania franka w stosunku do euro i tym samym doświadczyliśmy potężnego wzrostu ceny szwajcarskiej waluty do złotego. Obecnie testowany jest poziom 3,50, którego ewentualne przebicie da dalszą drogę do spadku kursu.
W dniu dzisiejszym kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami. O 9:15 poznamy inflację producencką ze Szwajcarii, w dalszej części dnia z kolei otrzymamy marcowe wskaźniki inflacji bazowej w Polsce. Niedługo później spłyną dane z USA – marcowe wyniki sprzedaży detalicznej.