Złoty częściowo odreagowuje zeszłotygodniowe spadki

Zeszły tydzień przyniósł dawno niewidzianą nerwowość na rynkach. W głównej mierze spowodowane było to spadkami na amerykańskich giełdach, które to pociągnęły za sobą wyprzedaż akcji w Azji oraz Europie. Podwyższone ryzyko powoduje w tym przypadku odpływ środków z ryzykowniejszych aktywów (w tym m.in. z polskiego złotego). Pod koniec tygodnia kurs EURPLN dobijał do 4,20, chociaż z początkiem zeszłego tygodnia za euro płaciliśmy jeszcze ok. 4,16 PLN. Kilkugroszowy wzrost zaliczył również USDPLN. Ruch został wykonany z poziomu 3,34, a w piątek dochodził do 3,43. Osoby spłacające kredyt we frankach szwajcarskich również nie miały powodów do radości. Kurs CHFPLN od dłuższego czasu rośnie – w ciągu miesiąca frank podrożał o 10 groszy, wychodząc poza linię trendu spadkowego, zapoczątkowanego pod koniec 2016 roku. Kurs GBPPLN notowany jest na poziomie powyżej 4,72. W tym przypadku obserwowaliśmy przez ostatnie dni zwiększoną zmienność, ponieważ funt kosztował przez ostatnie kilka dni od 4,66 do ponad 4,77. W zaistniałej sytuacji nie pomogła również Rada Polityki Pieniężnej, która wciąż utrzymuje, że w najbliższym czasie stopy procentowe nie zostaną podwyższone.

Dosyć ciekawie przez ostatni czas zachowywał się EURUSD. Kurs wyszedł z konsolidacji, w której trwał od końcówki stycznia. Od początku zeszłego tygodnia obserwowaliśmy umacniania się dolara, jednak po osiągnięciu pod koniec tygodnia poziomu 1,22 do gry wkroczyła część popytowa i tym razem wspólna waluta zaczęła rosnąc, osiągając w dniu dzisiejszym 1,2270. Fundamentalnie sytuacja była dyskusyjna, ponieważ otrzymywaliśmy komunikaty zarówno korzystne dla dolara jak również dla euro.  USA otrzymaliśmy zgodne z prognozą odczyty PMI, indeks ISM z kolei okazał się nawet lepszy niż konsensus. Z drugiej strony strefa euro również zaprezentowała dobre dane dot. PMI, pozytywnie zaskoczył również import i eksport z Niemiec. Dolara wspierało porozumienie Demokratów i Republikanów dotyczące budżetu, za wspólną walutą przemawiało z kolei porozumienie w sprawie koalicji CDU z SDP w Niemczech.

W dniu dzisiejszym kalendarz makroekonomiczny jest ubogi w znaczące wydarzenia. Warto zwrócić uwagę na produkcję przemysłową w Rumunii oraz Inflację CPI ze Szwajcarii.

Udostępnij post