Czwartek jak co tydzień obfituje w dużą porcję ważnych danych, jednak w dniu dzisiejszym lista wskaźników mogących mieć znaczący wpływ na notowania walut jest jeszcze dłuższa. W dniu wczorajszym zmienność była podwyższona ze względu na słabsze dane dotyczące produkcji przemysłowej ze Strefy Euro i informacji z Banków Centralnych. Złoty początkowo reagował osłabieniem, gdyż pojawiły się plotki o ewentualnym obniżeniu stóp procentowych w Polsce. Rzeczywiście w centrum uwagi w dniu wczorajszym był ECB, a dodatkowo plotki nt. ewentualnego obniżenia stóp procentowych w Polsce nieco osłabiły złotego. Na szczęście wypowiedź szefa NBP uspokoiła rynek złotego. Oczywiście wszystkie spekulacje nt. luzowania polityki fiskalnej w euro landzie(i po części w Polsce) spowodowane są niską inflacją i brak ożywienia(słabości eksportu UE). Jeśli ECB nie zdecyduje się na dodruk pieniądza(co osłabiłoby euro) to obniży stopy procentowe, co też osłabi euro. Analitycy prognozują spadek eurodolara do nawet 1,25. Czyli jeśli inflacja nie zacznie rosnąć to ECB nie będzie miało wyjścia i już w czerwcu należy się spodziewać wojny walutowej pomiędzy euro i dolarem. Złoty oczywiście będzie pod presją, a dodatkowo cały czas Rosja/Ukraina będzie ciążyła złotemu. Temat w analiza oczywiście się przewija ten sam, ale te problemy powodują, że złoty jest stabilny, ale powinien być mocniejszy. W dniu dzisiejszym wyjątkowo duża porcja danych makro. Zmienność powinna być zdecydowanie większa, gdyż z jednej strony publikowana będzie inflacja z państw europejskich (w tym z Polski), a z drugiej strony zasiłki dla bezrobotnych z USA (jak co czwartek) i inflacja z USA. Dodatkowo PKB z Włoch, Polski, Strefy Euro, i produkcja przemysłowa z USA. O ile inflacja w USA nie jest zagrożeniem, o tyle w Europie tak. Złoty powinien być pod presja i jedynie pozytywne informacje mogą pomóc złotemu. Stąd można się spodziewać dalszej stabilizacji złotego w zakresie konsolidacji 4,18-20. W piątek będzie już mniej danych więc dzisiejszy dzień powinien być kluczowy i rozstrzygnąć, w którym kierunki podąży rynek walutowy. Inwestorzy będą głównie przyglądać się notowaniom eurodolara.