Pod koniec zeszłego tygodnia na rynki finansowe spłynęła informacja o wprowadzeniu przez USA cła na produkty sprowadzane z Unii Europejskiej, Kanady oraz Meksyku. Chodzi konkretnie o stal (10-procentowa stawka) oraz aluminium (25% stawka cła). Na reakcję ze strony Europy oczywiście nie trzeba było długo czekać – zaskarżono USA do WTO, ponadto Jean Claude Junker zapowiedział działania odwetowe. Podobnie zareagował premier Kanady. Donald Trump zapowiedział z kolei, że jakiekolwiek kroki wprowadzające cła na produkty z USA będą wiązały się z objęciem sankcjami kolejnych towarów. Wygląda więc na to, że w najbliższym czasie atmosfera na rynkach nie będzie optymistyczna, co może uderzyć w kraje rozwijające się, w tym Polskę.
Mimo wszystko na rodzimy rynek przez ostatnie dni powrócił optymizm. Warszawski Indeks Giełdowy rósł w piątek kończąc dzień z ponad 1% zyskiem. Umacnia się również polski złoty w stosunku do głównych walut. Obecnie za euro płacimy 4,29 PLN. Od połowy zeszłego tygodnia kurs EURPLN spadł więc o ponad 4 grosze, co z pewnością jest dobrą informacją dla importerów. Podobnie wygląda sytuacja na USDPLN – obecnie znajdujemy się w okolicach 3,66, podczas gdy w zeszłą środę kurs znajdował się niecałe 10 groszy wyżej. GBPPLN testuje obecnie poziom 4,90. Oddech mogą złapać również „frankowicze” – kurs CHFPLN wynosi obecnie nieco powyżej 3,71, podczas gdy w zeszłym tygodniu przebił poziom 3,80.
W dniu dzisiejszym kalendarz makroekonomiczny świeci pustkami – warto zwrócić jedynie uwagę na inflację PPI z Rumunii oraz zamówienia na dobra trwałego użytku oraz dobra bez środków transportu z amerykańskiego rynku.