Środa przyniosła spadki na giełdach azjatyckich, europejskich i amerykańskich. Polski indeks WIG20 ostatecznie stracił 1,06%. Wg. danych makroekonomicznych publikowanych w środę w Polsce zatrudnienie w grudniu wzrosło o 1,4% w ujęciu rocznym (oczekiwano 1,2%), natomiast wynagrodzenie wzrosło o 3,1% (oczekiwano 3,7%). Inflacja CPI w Stanach Zjednoczonych była nieco niższa niż oczekiwano (0,7% w porównaniu do prognozy na poziomie 0,8 %). Także słabsze okazały się też odczyty z rynku nieruchomości w USA (liczba wydanych pozwoleń na budowę domów oraz rozpoczęte budowy). Na rynku towarów uwagę przyciągała spadająca cena ropy naftowej, która osiągnęła minimum dnia w okolicy 27,53 USD ostatecznie zamykając dzień na cenie 28,30 USD. Środowe wycofywanie się od ryzyka wpłynęło także na dalsze osłabienie polskiej waluty. Po felernym piątku zgotowanym przez S&P EURPLN nieco się skorygował do wsparcia w okolicach 4,4340 (będącego dokładnie szczytem z 1 czerwca 2012), niestety wczoraj znowu podążył w górę osiągając kolejne maksyma 4,5040. Ostatecznie wczorajsza cena zamknięcia euro to 4,4895. Równie mocno rosły pozostałe główne waluty. Ich wczorajsze ceny zamknięcia wyglądają następująco: USDPLN 4,1223, CHFPLN 4,1015, GBPPLN 5,8467. Bank Kanady pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. W komunikacie BoC napisał, że rozwój ścieżki inflacyjnej jest zgodny z oczekiwaniami, a sytuacja na rynkach globalnych podobna do października. W efekcie dolar kanadyjski uległ umocnieniu. Technicznie para USDCAD dotarła wzrostowo do oporu 1,4689 na wysokości 78,6% zniesienia Fibonacciego mierzonego od 20.01.2002 (cena 1,6196) do 04.11.207 (cena 0,9057) i po dzisiejszych danych uległ silnemu spadkowi zamykając dzień na poziomie 1,4508. Względem polskiego złotego dolar kanadyjski wzrósł o około 4,5 grosza zamykając się w okolicach 2,8425. Dalsza korekta na USDCAD może wspomagać wzrosty na CADPLN.