Koniec października był interesujący szczególnie za sprawą stanowisk banków centralnych. Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe, poprawiając nastroje na rynkach. Choć spowolnienie gospodarcze Chin jest faktem, to obawy po sierpniowym mocnym tąpnięciu na tamtejszym rynku powoli odchodzą w zapomnienie. Szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi prawie oficjalnie zapowiedział rozszerzenie i wydłużenie QE oraz obniżkę stopy depozytowej na grudniowym posiedzeniu, co ma w efekcie jeszcze bardziej osłabić euro. Na chwilę obecną wszystko to tworzy idealny grunt pod podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych o której jest głośno od dawna. Zatem rynek w najbliższym czasie nadal będzie pozostawał pod presją decyzji banków centralnych. Dolar amerykański wybił długo bronioną strefę wsparcia w okolicy 3,8500, dotarł do 3,9340, po czym powrócił na koniec miesiąca powrócił do strefy 3,85 w oczekiwaniu na wspomniane decyzje na temat podwyżki stopy procentowej w USA. Z jednej strony podwyżka powinna go zepchnąć nieco w dół, jednak w kontekście poprzednich zapewnień Janet Yellen o bardzo stopniowym wprowadzaniu podwyżek oraz dalszym luzowaniu polityki ze strony EBC, może się okazać, że w dłuższym terminie będzie szybował w kierunku 4 zł. W podobnej zależności do EBC pozostaje euro znajdujące się aktualnie w kluczowym obszarze 4,24. Dalsze luzowanie polityki ze strony EBC może obniżać cenę za euro wobec polskiego złotego. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o funcie. Brytyjska waluta ponownie dotarła do psychologicznego poziomu 6 zł, po czy się cofnęła się o około 5 groszy. Ważne dla funta brytyjskiego w tym tygodniu może okazać się czwartkowe posiedzenie Banku Anglii. W dniu dzisiejszym kalendarz makroekonomiczny jest wypełniony po brzegi odczytami PMI. Ponadto z Polski poznamy wstępne odczyty inflacji za październik, a wieczorem w USA wystąpi prezes Fed Janet Yellen. Rynek zapewne będzie wsłuchiwał się w jej słowa w kontekście stóp procentowych w USA.