7

W oczekiwaniu na wyraźny sygnał do obrania kierunku

Od kilku dni rynki utrzymują się w trendzie bocznym. Przychodzą sesje kiedy indeksy notują wzrosty rzędu +1,5-2%, po czym następuje ochłodzenie i spadki podobnego rzędu. Do inwestorów docierają sprzeczne informacje. Z jednej strony kolejne odczyty makroekonomiczne pokazują, że aktywność gospodarcza po okresie lockdown-u wraca na swoje tory szybciej, niż zakładał konsensus rynkowy. Wczorajsze wskaźniki PMI (dla przemysłu) z Europy, wskazywały zmiany in plus o kilka, a w niektórych przypadkach nawet o więcej niż 10 punktów procentowych, niż te same wskaźniki w czerwcu. Niektórzy analitycy dostrzegają nawet możliwość V-kształtnego odbicia gospodarczego. Wiele informacji będzie płynęło także z rynku pracy. Według środowych danych wskazanych przez ADP (Automatic Data Processing- firma zajmująca się outsourcingiem funkcji kadrowo-płacowych), zatrudnienie w USA w sektorze prywatnym w czerwcu wzrosło o 2,37 mln miejsc pracy. Pamiętać należy, że wraz z wprowadzeniem lockdownu w Stanach Zjednoczonych pracę straciło 20 mln ludzi. Rynek pracy za Atlantykiem jest o wiele bardziej elastyczny niż w Europie, stąd wynikają takie zmiany w tych danych.

Z drugiej strony emocje inwestorów studzą informacje dotyczące wzrostu zachorowań na COVID-19. W niektórych stanach USA pobito nowe, negatywne rekordy dziennej liczby stwierdzonych przypadków chorych na koronawirusa. Co prawda wczoraj świat obiegły pozytywne informacje nt. obiecujących wyników szczepionek, które tworzą Phizer i BioNTech, ale nie zmienia to faktu, że do czasu wprowadzenia ich na rynek, jeszcze wiele może się wydarzyć w życiu gospodarczym. A niepewność jest tym, czego inwestorzy bardzo nie lubią.

Kolorem wiodącym pierwszej części dnia na giełdach jest kolor zielony. Na Dalekim Wschodzie tamtejsze parkiety zanotowały przeszło procentowe wzrosty. Kospi urosło o 1,36%, ASX o 1,66%, wartość Shanghai Composite zmieniła się o 2,13%. Na rynkach europejskich nastroje także pozytywne. DAX rośnie o 1,45%, zmiana wartości CAC40 względem kursu odniesienia wynosi 1,3%. WIG20 także obrał kierunek północny i w południe rośnie o 1,58%. Wczorajsze wzrosty w USA (S&P500 +0,5%, Nasdaq +0,95%) mogą dziś kontynuować swój trend, jeśli dane z rynku pracy (godz. 14.30) potwierdzą pozytywne dane płynące z raportu ADP.

Pierwsze pół roku było pod względem zmian na rynkach bardzo ciekawym okresem. Warren Buffet mówił, ze musiał przeżyć 89 lat, aby być świadkiem takiego kryzysu, jakiego doświadczyliśmy na przełomie lutego i marca. Wiemy, że od tamtego momentu większość giełd dzielnie odrabiała straty, jakie poniosły w tamtych tygodniach. Stymulacja banków centralnych bardzo temu pomogła. Czy jednak możemy mówić, że wróciliśmy do miejsca, w którym byliśmy na początku roku. Rzeczą wartą rozważenia jest wykres przedstawiający indeks S&P500 wyrażony w złocie. Wyraźnie widać, że wyceny amerykańskiej giełdy wyrażone w szlachetnym kruszcu są inne niż przed pandemią.

Na rynku walut złoty porusza się w trendzie bocznym. W tym momencie za euro musimy zapłacić 4,4640 zł, kurs USD/PLN kształtuje się na poziomie 3,9560, frank szwajcarski kosztuje 3,1880, a funt brytyjski 4,9470.

Udostępnij post