Wczorajszy dzień był wypełniony po brzegi odczytami indeksów ISM oraz PMI. Największym wygranym wczorajszego dnia po bardzo dobrym odczycie PMI był funt brytyjski, który znacząco przybrał na wartości drożejąc wobec złotego o niemal 7 groszy do okolic 5,21 zł. W USA i Europie, też zostały opublikowane odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego, jednak z uwagi na ich bliskie prognozom wartości, nie miały wpływu na kursy walut. Bardziej istotna była publikacja indeksu ISM dla przemysłu w USA. Wyniósł on 49,4 pkt., podczas gdy oczekiwano 52 pkt. To kiepskie dane w kontekście ostatniego nagłaśniania możliwości podniesienia stóp procentowych we wrześniu tego roku, dlatego dolar amerykański zareagował osłabieniem. Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany był też raport o nowych wnioskach dla bezrobotnych. Dowiedzieliśmy się, że w minionym tygodniu złożono 263 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, podczas gdy oczekiwano 265 tys. Nie jest to wielka różnica, jednak gdy spojrzymy na średnią z czterech tygodni to widać tendencję spadkową. Dziś polski złoty od rana kontynuuje osłabienie. Para EUR/PLN przebiła poziom 4,38 zł, CHF/PLN jest bliski 4,00 zł, a USD/PLN prawie odrobił wczorajszy spadek docierając do okolic 3,9180 zł. Absolutną figurą dzisiejszego dnia będą dane z amerykańskiego rynku pracy, tzw. „payrollsy”, które będą rozpatrywane z punktu widzenia podwyżek stóp procentowych w USA. Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy będą sprzyjały umocnieniu dolara amerykańskiego i podwyżkom stóp procentowych w najbliższym czasie, natomiast słabe dane z rynku pacy powinny osłabić dolara i oddalić decyzje dotyczącą podwyższenia stóp procentowych.