Szereg pozytywnych danych z Europy vs. rozczarowujące informacje z USA – Złoty rośnie!

Środa przyniosła nam porządną serię danych makroekonomicznych. Od rana spływały do nas informacje o PKB z krajów europejskich. Otrzymaliśmy bardzo pozytywne odczyty m.in. z Rumunii, Czech, Słowacji oraz Włoch. Na tym tle bardzo dobrze wypadła też Polska, gdzie PKB k/k wyniosło 1,1%, oraz 3,9% r/r. Prognozy zakładały odpowiednio 0,8% oraz 3,8%. W późniejszym etapie otrzymaliśmy również informacje ze strefy Euro. Te również nie rozczarowały (PKB s.a., rew. (k/k) II kw. 0,6%, PKB s.a. rew (r/r) II kw. 2,2%). W końcówce dnia wszystkie oczy skierowane były w stronę USA, konkretnie ze względu na posiedzenie FOMC. Jego wydźwięk był zdecydowanie gołębi. Chodzi głównie o to, że na najbliższym – wrześniowym zebraniu Komitetu ogłoszona zostanie data rozpoczęcia procesu redukcji bilansu. Spodziewano się natomiast już rozpoczęcia tego procesu. Ponadto ze względu na rozczarowujące ostatnie odczyty inflacji CPI, kwestia najbliższych podwyżek stóp procentowych stoi pod znakiem zapytania.

Oczywiście powyższe dane wpłynęły na zachowanie się głównej pary walutowej. O ile przez pierwszą część dnia dolar umacniał się w stosunku do euro (kurs EURPLN w pewnym momencie osiągał okolice 1,1680), to końcówka dnia pokazała silną reakcję na wspomniane wcześniej dane. EURUSD wystrzelił na północ i do końca dnia uplasował się powyżej 1,1770. Wpisuje się to w tezę o konsolidacji na tej parze walutowej. Górny zakres w tym przypadku to 1,19, dolny to z kolei 1,17.

Wczorajsze dane miały też dobry wpływ na sytuację złotego. W trakcie dnia obserwowaliśmy zejście z poziomu 3,66 na 3,62. Okolice 3,6150 wydają się być w danym momencie wsparciem, zdaje się też, że na poziomy z początku miesiąca (okolice 3,56) póki co nie możemy liczyć. Złoty dosyć wyraźnie umocnił się również w stosunku do funta. Przez cały dzień obserwowaliśmy jak GBPPLN spada, osiągając pod koniec dnia okolice 4,66. Ważne jest, że wsparcie na poziomie 4,68 pękło – mamy więc otwartą drogę do dalszego umacniania się złotego. W środę spadał również EURPLN – z poziomu 4,2890 zeszliśmy w okolice 4,26 (dzienne minima to nawet 4,2550). Wsparcie na poziomie 4,27 podobnie jak w przypadku GBPPLN nie wytrzymało. Obecnie znajdujemy się zdecydowanie poniżej tego poziomu.

Nieco inaczej zachowywał się CHFPLN – w tym przypadku pomimo pewnej zmienności w ciągu dnia, ostatecznie zakończyliśmy dzień na zbliżonym poziomie do kursu otwarcia. Na koniec dnia za CHF płaciliśmy poniżej 3,75.

W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy już dane z rynku pracy z Australii. Zmiana zatrudnienia za lipiec to 27,9 tys., wobec prognozy 20,3 tys., stopa bezrobocia pozostała natomiast na niezmienionym poziomie tj. 5,6%. W dalszej części dnia możemy się spodziewać danych o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, odczyty ze Strefy Euro, dotyczące handlu zagranicznego oraz inflacji konsumenckiej. Przed nami również protokół z posiedzenia ECB. Końcówka dnia to standardowo dane z USA.

Udostępnij post