W środę GBP/PLN doszedł do poziomów z przełomu stycznia i lutego. Kurs sprzedaży funta około godziny 13:30 był w okolicach 5,1650. Tak wysoki kurs funt zawdzięcza bardzo dobrym danym na temat sprzedaży detalicznej, która wzrosła w ostatnim miesiącu, a także w ujęciu rocznym. Dane zostały opublikowane o godzinie 10:30 i wtedy kurs ruszył w górę, aż do godziny 13:30, kiedy zaczął osuwać się w dół. Osłabienie funta w drugiej części dni było spowodowane tym, iż kurs brytyjskiej waluty, jak wspomniałem wcześniej, doszedł do szczytów z przełomu stycznia i lutego, które stanowią techniczny opór dla dalszej zwyżki funta. GBP/PLN do końca dnia się osłabiał. Wczoraj złoty między innymi umocnił się także do euro. Pretekstem do umocnienia było ponowne zejście eurodolara poniżej 1,3700. Rynek zareagował pozytywnie, wzrosty na Wall Street i GPW były skutkiem rosnącego w siłę dolara. Jednak zejście EUR/USD poniżej poziomu 1,3700 nie było zakorzenione w konkretnych danych z wczorajszego dnia. Możemy domniemywać, że skoro eurodolar od 15 maja cały czas walczył o zejście poniżej tego poziomu, a dane z Europy oraz wypowiedzi członków zarządu ECB dostarczają nam informacji, że ich działania będą dążyć do osłabienia waluty Unii Europejskiej, to inwestorom łatwiej sprzedawać euro i zejście poniżej omawianego poziomu to tylko kwestia czasu.Dzisiaj od rana widzimy spore umocnienie się złotego, spowodowane przez spadek EUR/USD, który negatywnie zareagował na słaby odczyt PMI z Francji. Odczyt wyniósł 49,3 dla przemysłu i 49,2 dla usług. Wpływ na dzisiejsze notowania walut mogą mieć publikacje indeksów PMI z Niemiec, Strefy Euro i USA. O godzinie 18 będzie przemawiał szef Bundesbanku, Jens Weidmann, którego ostatnia wypowiedź miała znaczący wpływ na notowania euro.