W dniu wczorajszym rynek walutowy został wstrząśnięty przez dwóch bankierów centralnych, którzy dość nieoczekiwanie zmienili retorykę swoich wypowiedzi, na co inwestorzy natychmiast zareagowali wyprzedażą krajowych walut. Pierwsze wystąpienie należało do Marka Carney’a, przewodniczącego Banku Anglii, który bardzo dobitnie przestrzegał przed scenariuszem opuszczenia UE bez podpisanego porozumienia. Co więcej w najnowszym raporcie na temat stabilności finansowej i zawartych z nim stress-testach wyszło, że luka pomiędzy scenariuszami łagodnego i twardego Brexitu jest znacznie większa niż w rządowych prognozach jakie przedstawiała premier Teresa May. Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat luka taka może wynieś maksymalnie 10,7% PKB, natomiast według prognoz Banku Anglii luka na poziomie 10,5% PKB może powstać już po 5 latach, czyli trzy razy szybciej! Oczywiście, często zarzuca się, że BoE pod rządami Carney’a przecenia korzyści wynikające z politycznych relacji Wielkiej Brytanii z UE, gdyż chociażby pesymistyczne prognozy jeszcze sprzed referendum w 2016 roku nie sprawdziły się. Niemniej poniższy wykres przedstawiający scenariusze dla Brexitu jest dość zatrważający i daje inwestorom do myślenia, zwłaszcza tym na rynku walutowym, gdyż BoE prognozuje, że funt może nawet osiągnąć parytet względem dolara. Dla porównania dzisiaj para GBPUSD kwotowana jest po 1,27, co oznacza ponad 25-procentową przecenę w dłuższym okresie. Funt obecnie wyraźnie traci względem złotego i dziś para GBPPLN atakuje poziom 4,81 kierując się w stronę poziomów najniższych od przełomu września i października.
Skutki Brexitu według Banku Anglii. Źródło: Bloomberg
Tuż po wystąpieniu Carney’a, przyszedł czas na Jerome Powella, szefa FED, który również wstrzymał zapędy kupujących dolara, powodując silniejszą przecenę tej waluty. O godzinie 18:00 pojawiła się transkrypcja przemowy Powella, w której stwierdza on, że obecnie stopy procentowe w USA są nieco poniżej poziomu neutralnego (czyli takiego, który ani nie przyspieszał ani nie spowalniał wzrostu gospodarczego), a efekty gospodarcze stopniowych podwyżek są niepewne. Jest to zatem wyraźna zmiana retoryki względem tej z października, kiedy mogliśmy usłyszeć, że stopy są jeszcze daleko od poziomu neutralnego. Inwestorzy dyskontują więc scenariusz spowolnienia tempa podwyżek 2019 roku, co mocno uderzyło w notowania dolara, który tracił względem wszystkich najważniejszych walut (nawet wobec GBP). Uczestnicy rynku będą zatem dziś z uwagą wczytywać się w minutki z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej (publikacja o 20:00), w których będą szukać potwierdzenia słów Powella wśród opinii innych członków FOMC. Wczoraj na koniec dnia notowania pary USDPLN ponownie spadły poniżej poziomu 3,80 zł, który od dłuższego czasu wydaje się silniejszą zaporą dla kupujących. Poza funtem i dolarem warta uwagi jest szwedzka korona, która dziś traci po słabym odczycie PKB za III kwartał. Szwedzka gospodarka w tym okresie skurczyła się bowiem o 0,2% k/k, co przełożyło się na spadek rocznej dynamiki z 2,5% (zrewidowane do 2,7%) do 1,6 r/r pomimo iż prognozowano 2,3% r/r.
Para SEKPLN wybija dziś linię trendu wzrostowego, co może być pierwszym sygnał do zmiany obecnej tendencji wzrostowej. Dziś kurs spada ponownie w okolice 0,4155.