Dziś opublikowane zostały raporty dotyczące zmiany cen w gospodarkach Norwegii i Szwecji. Dane z obu krajów mocno rozczarowały, co w rezultacie przełożyło się na silną wyprzedaż zarówno szwedzkiej jak i norweskiej korony. W stosunku do złotego SEK tracił ponad 0,7% natomiast kurs NOK spadał o około 0,5%. Straty obu walut dobrze odzwierciedlają zwiedzione oczekiwania inwestorów, gdyż to właśnie względem szwedzkiej korony rozczarowanie było bardziej znaczące. Wynikało to przede wszystkim z zaskakująco jastrzębiego stanowiska Riksbanku (tamtejszy bank centralny), który w ubiegłym tygodniu w swoim oświadczeniu zaznaczył, że nadal oczekiwana jest podwyżka stóp procentowych na przełomie roku – pomimo silnych oznak osłabiania się światowej gospodarki. Spowodowało to znaczne umocnienie się szwedzkiej korony w ubiegłym tygodniu, które teraz w całości zostało zniesione po publikacji dzisiejszych rozczarowujących danych.
Notowania pary SEKPLN spadają ponownie w okolice 0,4020, gdzie zlokalizowane było silne wsparcie w postaci równości korekt spadkowych. Tam ponownie pojawił się lekki popyt, chociaż prz dalszym napływie niekorzystnych danych nie można będzie wykluczyć przebicia tego wsparcia. Jeśli tak się stanie to możliwy będzie ponowny spadek ceny poniżej 0,4000.
Słabe odczyty inflacji oddalają zatem wizję kolejnej podwyżki w Szwecji, dlatego też obecna reakcja inwestorów nie powinna nikogo dziwić. I chociaż mówi się, że „jedna jaskółka wiosny nie czyni” to dzisiejszy raport wypadł na prawdę słabo. Dokładnie mówiąc, w sierpniu wskaźnik CPI w Szwecji spadł z poziomu 1,7% r/r do 1,4% r/r, pomimo iż nie oczekiwano zmian w dynamice (tj. oczekiwano 1,7% r/r). W Norwegii natomiast rozczarowanie miało podobną skalę i tam inflacja konsumencka spada z poziomu 1,9% r/r do 1,6% r/r, chociaż w tym wypadku oczekiwano lekkiego spowolnienia do 1,8% r/r.
Pozostając w temacie inflacji warto wspomnieć także o danych z chińskiej gospodarki, gdzie wskaźnik CPI wzrósł niespodziewanie do 2,8% r/r, co jest dobrym sygnałem, gdyż świadczy o tym, że na razie nie widać tam załamania w popycie wewnętrznym (pomimo zaogniającego się konfliktu handlowego z USA). Niemniej ceny producentów w ujęciu rok do roku wykazały spadek o 0,8% wkraczając w negatywne terytoria po raz pierwszy od 2016 roku, co obrazuje poniższa grafika. Jest to pewne uzasadnienie działań PBoC (chiński bank centralny), który luzuje politykę pieniężną, gdyż oczywiście ceny producentów w niedługim czasie mogą transmitować się na ceny dóbr konsumenckich.
Roczna dynamika inflacji CPI i PPI w Chinach. Dolny wykres przedstawia silny wzrost cen wieprzowiny obrazując generalnie silny wzrost cen żywności (10% r/r), co miało duży wpływ na wzrost dynamiki CPI. Źródło: Reuters