Im bliżej do brytyjskiego referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, tym nerwowej na walutach. Głosowanie odbędzie się już w najbliższy czwartek, 23 czerwca 2016. Bieżący tydzień otworzył się w większości par walutowych lukami cenowymi. Zauważalnie polski złoty osłabia się w stosunku do funta brytyjskiego, natomiast umacnia w stosunku do euro, dolara i franka szwajcarskiego. Dziś w okolicach godziny 9:00 główne waluty były wyceniane wobec polskiego złotego następująco: GBP/PLN 5,6763 zł, EUR/PLN 4,4060 zł, CHF/PLN 4,0547 zł, USD/PLN 3,8858 zł. W opinii większości analityków poniedziałkowe odreagowanie to efekt publikacji sondaży z Wielkiej Brytanii, gdzie po zabójstwie posłanki Jo Cox zmalało poparcie dla ewentualnego Brexitu. Marginalna przewaga frakcji opowiadającej się za opuszczeniem UE, zmieniła się w minimalną przewagę zwolenników pozostania Zjednoczonego Królestwa w Unii. Wg. naszej opinii, choć media od dawna straszą rynki Bexitem, to jest to jedynie narzędzie dla spekulacji na walutach niż realne zagrożenie przed rzeczywistym wyjściem Brytyjczyków z UE. Dodatkowym ważnym naszym zdaniem czynnikiem wspomagającym piątkowe i dzisiejsze ruchy na walutach było popołudniowe wystąpienie James Bullarda z St.Louis, który zaskoczył rynki stwierdzając że FED może podnieść stopy procentowe zaledwie raz w tym roku, a potem mogą one pozostać niezmienione aż do końca 2018 r., gdyż jego zdaniem gospodarka może ponownie wejść w stagnację. Bullard poddał krytyce publikacje oczekiwań członków FED dotyczące kształtowania się poziomu stóp procentowych w długim okresie. Taki przekaz, wg. Bullarda może szkodzić wizerunkowi banku centralnego ze względu na pojawiające się coraz większe różnice pomiędzy tym, co myśli FED, a prognozuje rynek. Po tych słowach dolar amerykański znacząco się osłabił wobec pozostałych głównych walut, a to min. wpłynęło na dzisiejsze umocnienie się głównych walut wobec polskiego złotego.