Miniony miesiąc dla amerykańskich parkietów był najlepszym od przeszło 30 lat. S&P500 zyskał w tym czasie o 6,7%, a Nasdaq Comp. aż 7,8%! Wyceny spółek technologicznych od początku pandemii rosną w zaskakującym tempie. Za przykład można podać Teslę, której wartość rynkowa od 18 marca urosła pięciokrotnie, tym samym powodując, że jej założyciel (Elon Musk) dołączył do wąskiego grona centimiliarderów (poza nim majątkiem wartym ponad 100 mld USD mogą pochwalić się Jeff Bezos, Bill Gates i Mark Zuckerberg).
Poprzedni tydzień zapewnił inwestorom sporo emocji. Na rynkach akcji czwartkowa i piątkowa sesja przyniosła przeceny. Komentatorzy rynkowi nie potrafią znaleźć jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego akurat teraz parkiety zapaliły się czerwienią. Dane makroekonomiczne płynące z USA nie dawały ku temu powodów. Nastroje w przemyśle kolejny raz poprawiły się, a odczyty dotyczące rynku pracy wskazują na dalsze odbudowanie gospodarki (już ponad połowa zwolnionych z powodu COVID-19 znalazła ponownie pracę). Stopa bezrobocia w sierpniu w Stanach spadła z 10,2% do 8,4%, a wynagrodzenie za godzinę pracy wzrosło o 0,4% m/m.
Zeszłotygodniowe odczyty makro z Europy nie mogły pochwalić się takimi wynikami, jak ich amerykańskie odpowiedniki. Widoczne jest zróżnicowanie w PMI dotyczącym usług: niemiecka i francuska gospodarka znacznie lepiej radzą sobie z odbudowywaniem aktywności gospodarczej niżeli Hiszpańska czy Włoska (sierpniowe PMI w okolicach 48 pkt). Sprzedaż detaliczna w eurostrefie spadła o 5,3% m/m (wobec konsensusu mówiącego o 1-procentowym wzroście). Lipcowe odbicie popytu wynikało z wejścia w tryb odroczonej konsumpcji. Jak będzie przedstawiać się dalsza sprzedaż będzie zależeć od nastroju konsumentów, a raczej ich obaw o jesienny rozwój pandemii. W tym kontekście warto wspomnieć, że w Europie zauważamy wzrosty dziennych zachorowań przekraczające maksymalne odczyty z okresu szczytu wiosennej fali.
Dzisiejsza sesja na Dalekim Wschodzie zakończyła się wzrostami. Podobnego finału trudno oczekiwać po sesji europejskiej- w południe DAX spada o 1,05%, CAC40 jest 1,3% na minusie, FTSE100 zalicza delikatną korektę 0,03%. Na tym tle jeszcze słabiej wypada parkiet przy ul. Książęcej- WIG20 o godz. 12 był 1,46% „pod kreską”. W poniedziałek handel w Stanach Zjednoczonych nie odbywał się ze względu na przypadające tego dnia Święto Pracy.
Na rynku walut obserwujemy od środy deprecjację Złotego w porównaniu z głównymi walutami. Zmiana tygodniowa wynosi 8 gr, a w momencie pisania tego komentarza (godz. 12) kurs EUR/PLN wynosi 4,4420. Umocnienie dolara do PLN w szczytowym momencie minionego tygodnia wyniosło 12 groszy, a obecny kurs wynosi 3,7660. Podobne ruchy deprecjacyjne PLN można było także zaobserwować z parze z frankiem szwajcarskim (obecny kurs: 4,0980) jak i funtem brytyjskim (kurs: 4,9180).
W tym tygodniu nie poznamy szczególnych danych makroekonomicznych. Najważniejszym punktem będzie czwartkowe wystąpienie Christine Lagarde, szefowej EBC.