Powrót optymizmu po szczycie G20. Euro najtańsze od ponad roku!

Podczas minionego weekendu oczy całego świata zwrócone były w stronę Japonii, gdzie odbywał się szczyt krajów z grupy G20. Inwestorzy przede wszystkim śledzili poczynania Donalda Trumpa, a w szczególności liczyli na postępy w negocjacjach z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem. Na szali pozostały także kwestie gróźb w stronę Iranu (za rzekomy atak na tankowce w Zatoce Omańskiej) oraz Turcji (za zakup od Rosji zestawów rakietowych obrony powietrznej S-400). Rynki liczyły na pozytywne akcenty i nie rozczarowały się, gdyż w kwestii Iranu i Turcji prezydent USA wstrzymał się od gróźb, natomiast w sprawie wojny handlowej z Chinami był wręcz zaskakująco „miękki”. Trump powiedział na konferencji prasowej w Osace, że nie nałoży na razie kolejnych karnych ceł na chiński eksport, jakimi groził wcześniej. W zamian Chiny mają według niego „bardzo niedługo” zacząć kupować „olbrzymie ilości” amerykańskich produktów rolnych i żywności. Trump oświadczył również, że zgodził się, aby amerykańskie firmy w dalszym ciągu sprzedawały sprzęt chińskiemu koncernowi Huawei, o ile nie wiąże się z tym „wielkie zagrożenie dla kraju”.

Te informacje wystarczyły, żeby rynki zareagowały euforycznie zwiększając w portfelu zaangażowanie kapitału w bardziej ryzykownych aktywach pozbywając się zarazem aktywów uważanych za bezpieczne. Na wartości traci zatem złoto, japoński jen oraz frank szwajcarski (obecnie wyraźnie poniżej 3,81 zł), natomiast korzystają na tej sytuacji rynki akcji oraz bardziej egzotyczne waluty, także te zaliczane do koszyka walut krajów rozwijających się. Widzimy zatem umacniającego się polskiego złotego, który po rajdzie z końcówki zeszłego tygodnia znajduje się już na poziomach najniższych od ponad roku. Chwilowo cena EURPLN znalazła się nawet poniżej 4,24 zł. Z technicznego punktu widzenia euro wyłamało się z trwającej rok konsolidacji, która tworzyła się wokół poziomu 4,30 zł. Mamy zatem wyraźne potwierdzenie powrotu dominacji podaży na tym rynku i jeżeli nie doświadczymy silniejszego wzrostu awersji do ryzyka w globalnej gospodarce to niższe ceny euro (poniżej 4,25 zł) mogą utrzymać się przez dłuższy czas.

Początek tygodnia zatem przebiega znakiem dyskontowania pozytywnych informacji z weekendu, a pozytywne nastroje inwestorów dodatkowo wzmagane są przez oczekiwania obniżek stóp procentowych w USA. Nie można jednak ignorować faktu, że praktycznie z większości krajów na świecie napływają fatalne dane gospodarczego na temat sentymentu przedsiębiorców (PMI), co może zwiastować zbliżającą się recesję. Trzeba zatem zadać sobie w tym momencie pytanie: „Na jak długo starczy paliwa, by utrzymać optymizm panujący po szczycie G20”.

Notowania EURPLN od 6 tygodni konsekwentnie spadają doprowadzając do wybicia z konsolidacji, która de facto przyjęła formę dużej formacji trójkąta. Przełamanie kluczowych wsparć daje sygnał do kontynuacji trendu spadkowego i pozwala na razie ignorować niskie wskazania oscylatora stochastycznego, który znajduje się od dłuższego czasu w strefie wyprzedania. Kurs obecnie ma szansę kierować się nawet w stronę 4,20 zł.

Udostępnij post