Wczoraj polska waluta umocniła się do GBP do najwyższego poziomu do maja 2015 roku, co było reakcją na wzrost prawdopodobieństwa tzw. Brexitu (szacowane obecnie na ok. 30-40%). Część polityków brytyjskich poparła taki scenariusz. Równocześnie złoty pozostawał pod presją w relacji do dolara amerykańskiego, co było pochodną wydarzeń z szerokiego rynku, gdzie para walutowa EURUSD przetestowała przebicie w dół poziom 1,10. Poza tym oczekiwania na dalsze luzowanie polityki monetarnej w Strefie Euro utrzymuje popyt na polski dług, a co za tym idzie popyt na PLN. W trakcie dzisiejszej sesji GUS poda dane dotyczące stopy bezrobocia za styczeń, gdzie rynek oczekuje wzrostu do poziomu 10,3% wobec 9,8% w ostatnim odczycie. GBPPLN kontynuuje spadki, najbliższe wsparcie znajduje się w okolicach 5,50 PLN. Obecnie brytyjska waluta kosztuje tylko 5,5780 i nadal może tanieć. Podtrzymujemy przewidywania analityków, którzy prognozują dalsze umocnienie EURPLN, nawet do 4,30, a CHFPLN do 3,9320. Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, sytuacja makroekonomiczna Polski jest ustabilizowana. Jedynym zmartwieniem rządzących i ekonomistów może być utrzymujący się dłużej niż oczekiwano spadek cen. Zdaniem ekonomisty, Polska jest w bardzo dobrej sytuacji gospodarczej. Oczywiście zawsze mogłaby być lepsza, ale wskaźniki wzrostu za IV kw. sięgające 3,9 proc. to jest jeden z najlepszych wyników w krajach Europy i Unii Europejskiej – mówi prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. Może jedynie martwić zaangażowanie obecnych władz w ręczne sterowane w wielu dziedzinach naszej gospodarki. Podsumowując, jeśli nie będzie żadnych nowych złych informacji, złotówka powinna pozostać silna, również z technicznego punktu widzenia.