I stało się. Jesteśmy w 2017 roku! Polska pracuje razem z częścią Europy, jednak dużo ważnych światowych gospodarek jeszcze odpoczywa. Dziś nie funkcjonują giełdy w USA, Japonii, Chinach, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Rumunii, Nowej Zelandii, Kanadzie i Australii. Z tego powodu płynność na rynkach finansowych będzie ograniczona, a kalendarz makroekonomiczny tylko z Europy. Na dobrą sprawę poznamy tylko kondycję sektora przemysłowego z wybranych krajów Europy za grudzień w postaci odczytów indeksów PMI dla przemysłu. Warto zwrócić uwagę na te informacje. Dla polskiego złotego publikowany dziś indeks PMI może mieć wpływ na publikację przez Fitch i Moodys ratingów dla Polski po 13 stycznia 2017. Pierwsze po Nowym Roku otwarcia głównych walut w połączeniu z polskim złotym wyglądają dziś następująco: EURPLN 4,41 zł, USDPLN 4,19 zł, GBPPLN 5,17 zł, CHFPLN 4,12 zł.
Rok 2016 był okresem dużej zmienności i zaskoczeń, jak choćby Brexit. Długo zapowiadana grudniowa podwyżka stóp procentowych w USA umocniła dolara amerykańskiego do tego stopnia, że para EURUSD przebiła ostatnie minima docierając do ceny w okolicach 1,0350 (przypominamy, że ostatnim razem poziom ten można było zaobserwować na wspomnianej parze w styczniu 2013 roku). W stosunku do polskiego złotego w skali roku 2016 dolar amerykański wahał się w zakresie 57 groszy (minimum w kwietniu na poziomie 3,7030 i maksimum w grudniu na poziomie 4,2770). Jeszcze większą skalę wahań w 2016 zaserwował nam funt brytyjski, który odnotował zmianę o 1,55 zł. W tym przypadku mięliśmy do czynienia z osłabieniem funta względem polskiego złotego. Jak wiemy ta destabilizacja cenowa miała ścisły związek z referendum w Wielkiej Brytanii i opowiedzeniem się Brytyjczyków za wyjściem z Unii Europejskiej. Dla porównania zakres wahań w 2016 EURPLN to ponad 31 groszy, natomiast CHFPLN to ponad 38 groszy. Jutro do gry przyłącza się więcej Państw zatem płynność powinna być większa.