W poprzednim tygodniu dolar mocno odbił w górę, pomimo niekorzystnej otoczki jaką tworzą od pewnego czasu spekulacje na temat luzowania warunków kredytowych w USA. Większe umocnienie amerykańska waluta odnotowała na początku i na końcu tygodnia, gdzie w piątek przyczyną wzrostowego odreagowania dolara stał się raport z rynku pracy, który wykazał większy przyrost nowych miejsc pracy niż zakładały to prognozy. Otóż po fatalnym majowym raporcie inwestorzy obniżyli swoje oczekiwania względem czerwcowych wyników, dlatego też mediana prognoz dla payrollsów wyniosła około 160 tys. Konsensus ten został z łatwością przebity przez rzeczywiste wyniki, które wykazały, że w czerwcu amerykańska gospodarka wykreowała 233 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Taki wynik daje jasny sygnał, że o obniżce o 50 pb. na kolejnym spotkaniu FOMC nie powinno być mowy, a jako że taki scenariusz wcześniej został wyceniony już w prawie 20 procentach to obecnie rynek musiał odreagować, co przełożyło się na wzrost dolara o ponad 2,5 grosza w piątek i ponad 5 groszy w całym minionym tygodniu. Wraz z dolarem rosły także rentowności amerykańskich obligacji, a to niekorzystanie odbiło się na walutach rynków wschodzących, do koszyka których zalicza się także polski złoty. Nasza waluta osłabiała się zatem nie tylko względem dolara, ale także euro, funta i franka.
Kurs USDPLN po dynamicznych wzrostach dotarł do kluczowego oporu wyznaczonego przez równość korekt wzrostowych w okolicy 3,7840. W piątek powyżej tego poziomu pojawiła się podaż, jednak dziś z rana kupujący są ponownie w natarciu i wydaje się, że rynek jest blisko trwałego przełamania tego oporu. Gdyby taki scenariusz stał się faktem to w niedalekiej przyszłości dolar mógłby ponownie przekroczyć cenę 3,80 zł, a nawet powrócić do trendu wzrostowego, który zaprowadziłby cenę powyżej szczytów w okolicy 3,88 zł!
Poza wątkiem raportu z rynku pracy USA, na wokandzie rynków w ostatnich godzinach była Turcja i dość szokująca decyzja prezydenta Erdogana, który zdecydował się odwołać ze stanowiska prezesa banku centralnego i zastąpić go jego obecnym zastępcą. Choć oficjalnie tego nie podano, lokalne media wskazują na niechęć cięcia stóp przez lidera CBRT jako główny powód reakcji głowy państwa. To nie pierwszy raz, gdy prezydent Erdogan w zdecydowany sposób ingeruje w kompetencje krajowego banku centralnego, gdyż na przekór wszystkim znanym prawom ekonomicznym prezydent Turcji uważa, że remedium na szalejącą inflację jest obniżka stóp procentowych… W reakcji na te działania lira reaguje osłabieniem względem złotego o ponad 1,5%.