Ostatni piątek był pierwszym piątkiem miesiąca, czyli dniem w którym są publikowane oficjalne dane z amerykańskiego rynku pracy, uważane za najmocniejszą figurę miesiąca. W kontekście ostatnich głosów dotyczących podwyżki stóp %, piątkowe dane z USA okazały się mocno rozczarowujące. O ile stopa bezrobocia pozostała we wrześniu na niezmienionym poziomie wynoszącym 5,1 %, to wyraźnie słabsze były dane dotyczące zatrudnienia. W sektorze pozarolniczym przybyło 142 tys. nowych miejsc pracy, podczas gdy oczekiwano aż 200 tysięcy. W sektorze prywatnym przybyło 118 tys. etatów, natomiast oczekiwano 190 tys. Płaca godzinowa pozostała bez zmian, a liczba aktywnych zawodowo Amerykanów spadła z 62,6 % do 62,4 %. Jest to najniższy poziom od października 1977 roku. Późniejsze dane dotyczące zamówień również dały negatywny sygnał, gdyż okazały się gorsze od prognoz oraz wartości poprzedniego okresu. Interpretacja tych danych to możliwy sygnał osłabienia kondycji gospodarki USA. Można się było tego spodziewać w odniesieniu do osłabienia gospodarki chińskiej. A jak się zachowywały? Statystycznie patrząc, po danych z rynku pracy publikowanych w każdy pierwszy piątek miesiąca występuje wysoka zmienność na rynkach walutowych. Tak było i tym razem. EUR/USD wzrósł w ciągu 10 minut z poziomu 1,1150 do 1,1318, po to żeby pod koniec dnia osiągnąć cenę bliską cenie otwarcia w okolicach 1.1200. USD/PLN natomiast zniżkował w ciągu tych samych 10 minut z okolic 3,8080 do 3,7600, po to aby pod koniec dnia skorygować cenę do poziomu 3,7850. Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest wypełniony danymi na temat finalnych odczytów PMI oraz ISM, a także odczytem danych na temat sprzedaży detalicznej w strefie euro za sierpień. Na chwilę obecną widać lekkie umocnienie złotego wobec głównych par walutowych.