Zeszłotygodniowe osłabienie polskiej waluty okazało się jedynie krótkoterminowe. Pod koniec tygodnia złotówka odrobiła większość strat z poniedziałku i wtorku. Nastąpiło to pomimo rozczarowujących danych z kraju – niższy wzrost PKB za II kw. oraz większy deficyt na rachunku bieżącym. W tym tygodniu mamy kolejne dane z Polski (np. sprzedaż detaliczna za lipiec). Tylko wyraźnie gorsze odczyty mogą wywołać znaczącą reakcję odwrócenia się od złotego i osłabienie naszej waluty. Stabilizacji na rynku sprzyja także zawarcie porozumienia z Grecją. Już w tym tygodniu prawdopodobnie pierwsze przelewy trafią do Greków i temat ten powinien zniknąć z nagłówków gazet (przynajmniej na chwilę).Kurs EURPLN nie powinien na razie przekroczyć 4,24 (silny opór z lipca), obecne poziomy poniżej 4,20 mogą być dobrą okazją do kupna europejskiej waluty. Podobnie frank szwajcarski, który na początku lipca poszybował powyżej 4,00, obecnie oscyluje na poziomie 3,8600. Stabilizacja może potrwać do września, kiedy amerykański bank centralny podejmie decyzję dotyczącą stóp procentowych. Podwyżka stóp lub jej brak może rozpocząć jakiś wyraźny trend również na polskim podwórku.