Funt wyczekuje na głosowanie w brytyjskim parlamencie

Gwałtowne protesty antyrządowe w Paryżu, tarcia na linii USA-Chiny po aresztowaniu dyrektora finansowego Huawei i w końcu głosowanie w brytyjskim parlamencie nad wypracowanym przez Teresę May porozumieniem ws. Brexitu. To obecnie trzy główne kwestie dla rynków finansowych, gdzie wszystkie sprawy razem jak i każda z osobna może zdeterminować sentyment na rynkach finansowych w tej końcówce roku. Oczywiście po zeszłym fatalnym dla giełd tygodniu, inwestorzy stracili już nadzieję na jakiś bardziej okazały „Rajd św. Mikołaja” i obecnie walka na rynku toczy się o to, aby ta obserwowana słabość nie przerodziła się w panikę lub też długotrwała bessę.

Wydarzenia z Paryżu mogą być ciężarem dla euro, ale stanowią także ryzyko dla walut z regionu, w tym polskiego złotego, chociaż skutki tych wydarzeń będą raczej dalekosiężne i nie będą objawiać się w zauważalnych na pierwszy rzut oka tąpnięciach kursu. Napięcia w relacjach USA-Chiny są natomiast bardziej skomplikowanym czynnikiem, który ciężko jednoznacznie przełożyć na możliwe zachowanie się dolara. Pogorszenie obecnych relacji i fiasko trwających już dłuższy czas negocjacji z pewnością negatywnie odbiłyby się na walutach surowcowych, do których zalicza się m.in. australijski dolar. Oczywiście realizacja pesymistycznych scenariuszy może spowodować wzrost awersji do ryzyka, a tym samym moglibyśmy zobaczyć ucieczkę inwestorów w stronę franka (już teraz bowiem drożeją inne aktywa uważane za bezpieczne przystanie, takie jak złoto czy amerykańskie obligacje). Tym samym kapitał mógłby powoli wyparowywać z takich rynków jak Polska, co oczywiście niekorzystnie wpłynęłoby na wycenę złotego. Dziś koło południa PLN zachowuje się jednak ciągle stabilnie. Kurs pary EURPLN to okolice 4,29 zł, CHFPLN 3,80 zł, natomiast za dolara płacimy około 3,76 zł.

Oczywiście bohaterem najbliższych dni powinien być funt, gdyż jutro ma odbyć się w brytyjskim parlamencie głosowanie nad przedłożonym przez obecną premier porozumieniem, w którym określone są przyszłe relacje Zjednoczonego Królestwa z Unią Europejską. Wiara w przyjęcie przez sceptycznych parlamentarzystów tej ugody nadal istnieje, chociaż raczej rynek dyskontuje już od jakieś czasu możliwe jej odrzucenie (co przejawia się poprzez wyprzedaż GBP). Pozostaje jednak pytanie, co dalej jeśli nie dojdzie do podpisania porozumienia. Pojawiają się nawet pewne głosy o tym, żeby zorganizować ponownie referendum, gdyż z najnowszych sondaży wynika, że obecnie 52% Brytyjczyków chce pozostania w UE. Jak jednak zapewnia Teresa May – takie rozwiązanie nie jest nawet brane pod uwagę, co jest naturalnie słusznym podejściem do tej kwestii. Dziś brytyjska premier zwołała pilne posiedzenie swojego gabinetu, natomiast spekulacje wokół tego, co z niego będzie wynikać osłabiają funta, który względem złotego tanieje już o ponad 3 grosze. Obecnie kurs GBPPLN osiąga najniższe poziomy od września spadając wyraźnie poniżej 4,76 zł.

Przebicie poziomu 4,7800 zł na GBPPLN otwiera drogę do większych spadków w pierwszej kolejności do 4,7000. Oczywiście scenariusz determinować będą obecnie informacje nadchodzące z Wielkiej Brytanii. Dziś o godzinie 16:30 zaplanowane jest jeszcze oficjalne przemówienie Teresy May, co powinno również odcisnąć swoje piętno na wykresach z funtem.

Udostępnij post