W ocenie ekonomistów wczorajsze wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen przed amerykańskim Kongresem wsparło złotego, który umacnia się do euro. Obecnie kurs EURPLN oscyluje na poziomach 4,4340, a dolar kosztuje 3,9235 PLN. Można powiedzieć, że inwestorzy przetrwali obniżenie ratingu S&P oraz ogłoszenie programów rządowych. Obecnie liczą się już przede wszystkim dane makroekonomiczne, a te dla Polski są cały czas solidne. I raczej będą.W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Również zagraniczny kalendarz makro nie zawiera dziś kluczowych publikacji. Inwestorzy najprawdopodobniej ponownie zwrócą uwagę na popołudniowe wystąpienie szefowej FED, tym razem przez Komisją Bankową Senatu. Najprawdopodobniej będzie to kopia wczorajszej przemowy, jednak również tutaj mogą pojawić się kwestie wnoszące nowe informacje do tematu sytuacji monetarnej w USA. W przypadku utrzymania wczorajszego tonu komentarza, EURPLN może zejść nawet poniżej 4,40. USDPLN wykazuje tendencje do dalszej korekty i zejścia nawet do obszarów w okolicach 3,8550. Można podtrzymać stwierdzenie, że dalsze umocnienie złotówki do EUR i USD o kolejne 3-4 grosze wydaje się być dobrą okazją do zakupów, w tym do rezerwacji kursu zakupu na cele importowe w przyszłości. Wczoraj NBP opublikował raport o stabilności systemu finansowego, w którym przedstawił swoją ocenę prezydenckiego projektu ustawy o konwersji kredytów walutowych. Według banku centralnego, przyjęcie ustawy w obecnej formie kosztowałoby banki 44 mld złotych. Kwota ta czterokrotnie przewyższa roczny zysk sektora i według NBP zagraża jego stabilności. Stratę mogłoby zanotować 70% banków, co miałoby istotny wpływ na ograniczenie zdolności do finansowania gospodarki. Można powiedzieć, że kwestia kredytów frankowych będzie w najbliższym czasie w bardzo dużym stopniu determinowała także sytuacje na rynku walutowym.