Na rynkach panują wciąż dobre nastroje. Od 25 marca, kiedy na wielu rynkach wyznaczony został dołek korekty spadkowej, wiele indeksów kontynuuje „marsz na półnóc”, osiągając kolejne historyczne szczyty. Taka sytuacja miała miejsce choćby w przypadku indeksu S&P500 (4086,23) czy DAX (15311,86). Handel w okresie poświątecznym przyniósł delikatne ostudzenie zapału inwestorów. Od poniedziałku rynki poruszają się horyzontalnie, zyskując lub tracąc nieznacznie. Środowy handel na Dalekim Wschodzie zakończył się wzrostami w Japonii (Nikkei225 wzrósł 0,12% do 29730,79) i Korei (poziom zamknięcia Kospi wyniósł 3135,33: +0,26%) oraz spadkiem w Chinach (Shanghai Composite zakończył dzień wynikiem 3479,62 co oznaczało spadek 0,1%). W Europie na głównych parkietach dzień także kończył się „pod kreską”. DAX na koniec sesji wynosił 15176,36 (-0,24%), WIG20 zaliczył spadek o 0,7% (cena zamknięcia 1998,73), a paryski CAC40 zamknął handel b. blisko ceny otwarcia (ostateczny wynik 6130,66). W Stanach Zjednoczonych sesja przebiegała dość spokojnie. Wartość indeksu S&P500 wzrosła o 0,15% (do poziomu 4079,95), Dow Jones Industrial Average zyskał 0,05% (zamknięcie na poziomie 33446,26), Nasdaq zaś „cofnął się” tylko 0,07% (13688,84).
Na rynku walut obserwujemy aprecjację Złotego w zestawieniu z głównymi walutami. Po długim okresie słabości PLN (deprecjacja waluty trwała od połowy grudnia), od 30 marca widać odwrócenie trendu. Złoty był w ostatnim okresie najsłabszą walutą z koszyka rynków rozwijających się. Za Euro w okresie największej przeceny Złotego należało płacić 4,6783 PLN. Kurs USDPLN w „piku” wynosił 3,9831, na zakup Franka szwajcarskiego trzeba było przeznaczyć 4,2315 PLN. Funt w szczycie kosztował 5,4887 PLN. Od tamtych wycen sytuacja zmieniła się dość znacząco. W tym momencie kursy kwotowane w PLN przedstawiają się następująco: EUR/PLN 4,5491, USD/PLN 3,8374, GBP/PLN 5,2740, CHF/PLN 4,1315. Na poniższym wykresie widać względne zmiany kursów walut kwotowanych w Polskiej walucie.