Do daty oficjalnego opuszczenia Unii przez Wielką Brytanie pozostało już niecałe 2 tygodnie. Do tego czasu wspólnota musi zadecydować, czy pozytywnie rozpatrzyć wniosek jaki brytyjski parlament przegłosował w zeszłym tygodniu. Dotyczy on przedłużenia okresu przejściowego, który określany został przez Artykuł 50. Jak można było się spodziewać Unia raczej skłonna będzie zaakceptować ten postulat, gdyż przynajmniej doraźnie zapobiegnie to twardemu brexitowi (czyli wyjściu z UE bez porozumienia). Co więcej Unii „na rękę” jest wydłużenie tego okresu jak najbardziej, dlatego obecnie mówi się tutaj o widełkach między 3 a 9 miesięcy. Nie tak dawno temu pogłoski mówiły o wydłużeniu tego okresu nawet o 2 lata, co jednak zdroworozsądkowo mija się z celem, którym jest próba wypracowania satysfakcjonującego wszystkich porozumienia.
Rynek walutowy wciąż nerwowo reaguje do wiadomości dotyczące Brexitu, chociaż najbardziej prawdopodobny scenariusz tj. wydłużenia artykułu 50. jest już w dużej mierze zdyskontowany. Wahania cenowe na parach z funtem jednak nadal są dość duże, niemniej w stosunku do złotego brytyjska waluta pozostaje wciąż w okolicy poziomu 5 zł. Oddalenie się wizji nieuregulowanego brexitu jest wsparciem dla GBP, podobnie jak i ostatnia seria danych z krajowej gospodarki. Dziś światło dzienne ujrzał raport z rynku pracy za styczeń, który z jednej strony wskazał na spadek stopy bezrobocia z 4%, a z drugiej na solidny odczyt dynamiki wynagrodzeń, która wyniosła 3,4% r/r, pomimo iż oczekiwania kształtowały się na poziomie 3,2% r/r. Czy dobre dane gospodarcze wystarczą jednak, aby utrzymać trwający trend wzrostowy na GBP?