Czwartkowy poranek rozpoczął się wzrostami chińskich indeksów. Powodem wzrostów były zapowiedzi rządowe dotyczące reorganizacji całego sektora telekomunikacyjnego. Te znowu przerodziły się w spekulacje jakoby był to początek szeregu reform, które miałyby pobudzić spowalniający wzrost gospodarczy Chin. „Domino” ruszyło. Entuzjazm z Azji przeniósł się kolejno na Europę, a potem na Wall Street, które zakończyły sesje również na plusach. Polski WIG20 wzrósł o 0,82%. Co się działo na walutach? Najbardziej płynna para walutowa EUR/USD dotarła do okolic 1,15. Jednak po wypowiedzi Członka Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego Ewalda Nowotnego gwałtownie zaczęła spadać. Nowotny zakomunikował, że inflacja w strefie euro jest poniżej celu, co sygnalizuje konieczność wprowadzenia do programu ilościowego luzowania nowych instrumentów stymulacyjnych. Przypominamy, że Europejski Bank Centralny rozpoczął politykę ilościowego luzowania w marcu 2015 r. i w jej ramach skupuje miesięcznie rynkowe aktywa o wartości 60 mld EUR. Na koniec wczorajszego dnia cena EUR/USD zniżkowała do poziomu 1,1362. Pomogły jej w tym także dane z USA o inflacji, które wsparły dolara. W ujęciu miesięcznym inflacja konsumencka zgodnie z założeniami spadła o 0,2%, ale w danych rocznych nie uległa zmianie, podczas gdy oczekiwano spadku o 0,1%. Całość przełożyła się również na parę USD/PLN, której cena wzrosła z okolic 3,6770 do 3,7170 na koniec dnia. Równie dynamiczne odbicie obserwowaliśmy także na franku szwajcarskim oraz funcie brytyjskim. Para CHF/PLN wzrosła z 3,8750 do 3,9140, natomiast kurs GBP/PLN zwyżkował z 5,6950 do 5,7600. Najstabilniej poruszała się cena EUR/PLN, wahając się w granicach 4,2200-4,2350