Duże rozczarowanie odczytem inflacji. SEK najniżej od września.

Nowy tydzień rozpoczął się dość spokojnie, gdyż poniedziałkowy handel odbył się bez udziału Stanów Zjednoczonych, gdzie obchodzono Dzień Prezydenta. Reszta tygodnia powinna być jednak znacznie ciekawsza, w czym mogą pomóc publikacje makroekonomiczne jak i rozpoczynająca się dziś kolejna runda negocjacji pomiędzy USA i Chinami.

W kontekście publikacji danych z konkretnych gospodarek szczególną uwagę należy zwrócić na czwartek, kiedy pojawią się wstępne odczyty PMI z Europy. Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach badania ankietowe PMI pokazały znaczące pogorszenie się koniunktury w głównych gospodarkach strefy euro. Co więcej niektóre sektory wyzują już odczyty poniżej poziomu oznaczającego rozwój (50 pkt), co znaczy, że Europa balansuje na krawędzi technicznej recesji. Na ten moment jednak nadal obserwujemy dodatnią dynamikę rozwoju zarówno w strefie euro jak i pozostałych gospodarkach starego kontynentu. W Polsce dynamika PKB utrzymuje się na bardzo wysokim, 5-procentowym poziomie. Na tym jednak polski złoty nie korzysta, gdyż obecnie globalny kapitał nie jest zainteresowany aktywami z naszego regionu. Dzieje się tak właśnie z powodu załamania gospodarczego w Europie, ryzyka związanego z Brexitem oraz powracającej dywergencji w polityce pieniężnej FED i EBC (ponownie to FED bardziej skłonny jest zacieśniać warunki monetarne w swoim kraju). Ostatni z czynników jest powodem, dla którego dolar utrzymuje się na względnie wysokich poziomach, a to transmituje na ogólny sentyment względem złotego, który osłabia się do większości głównych walut.

Powyższy wykres prezentuje zbiorczy indeks PMI dla strefy euro, który zrzesza zarówno PMI dla przemysłu (50,5 pkt) jak i sektora usług (51,2 pkt). Wynik zbiorczego PMI na poziomie 51 pkt jest najgorszym od końca 2013 roku, kiedy to Europa mierzyła się z kryzysem zadłużeniowym. Źródło tradingeconomics

Dziś natomiast mieliśmy ciekawą publikację ze Szwecji, na którą SEK zareagował zdecydowanymi spadkami. Mowa tutaj o danych CPI (inflacja konsumencka), która rozpatrywana była szczególnie przez pryzmat ostatniej decyzji Riksbanku. Wtedy też szwedzki bank centralny utrzymał swoje stanowisko sugerując kolejną podwyżkę stóp procentowych w drugiej połowie tego roku. Wtedy jednak Riksbank nie posiadał jeszcze danych o inflacji za styczeń, która jak się dzisiaj okazało, wypadła znacznie gorzej od oczekiwań. Roczna dynamika CPI spadła bowiem z 2,0% do 1,9% r/r, pomimo iż spodziewano jej wzrostu do 2,2% r/r! Rozczarowanie to było na tyle silne, aby całkowicie pozbawić koronę szwedzką fundamentów, na których opierały się ostatnie wzrosty. W ten sposób para SEK/PLN ustanowiła dzisiaj nowy dołek, a cena znalazła się na najniższych poziomach od września 2018 roku.

Po publikacji CPI para SEK/PLN ustanawia nowy dołek w okolicy ważnego zniesienia Fibonacciego jakim jest 61,8% tuż poniżej ceny 0,4100. Czy okolice te będą nowym długoterminowym dołkiem, czy jest to jedynie przystanek w tworzącym się trendzie spadkowym?

Udostępnij post