placeholder.png

Dane z rynku pracy wspierają funta brytyjskiego

Wczoraj pisaliśmy o przedłużającym się impasie w negocjacjach pomiędzy Wielką Brytanią, a przedstawicielami UE, który osłabiał funta. Dziś natomiast sprawa Brexitu zeszła na drugi plan, a kluczową rolę w handlu na tej walucie odgrywały dane z krajowej gospodarki. Poznany dziś raport z brytyjskiego rynku pracy pokazał utrzymującą się tendencję wzrostową wynagrodzeń, których dynamika we wrześniu wzrosła do 2.7% r/r (pomimo iż prognozowano jej stabilizację na poziomie 2.6% r/r). Wydaje się zatem, że dołek z lipca mamy już za sobą (2.4% r/r), co jest dobrą wiadomością dla tamtejszych konsumentów, gdyż ostatnie dobre dane nt. inflacji (wzrost również do 2.7% r/r) powodowały, że realne wynagrodzenia ponownie wkraczały na negatywne terytoria. Trzeba jednak przyznać, że niska dynamika wynagrodzeń (zwłaszcza realnych) to nadal problem Wielkiej Brytanii, z którym Bank Anglii będzie musiał zmagać się w przy ewentualnych decyzjach ws. podwyższenia stóp procentowych. Dziś funt mocniej odbija w górę realizując przedstawiony wczoraj scenariusz na GBPPLN (dziś funta kosztował nawet 4,90 zł). Spójrzmy jednak jak brytyjska waluta radzi sobie w stosunku do euro. Trzeba tutaj dodać, że euro otrzymuje dziś mały pozytywny impuls, z którego korzysta także polski złoty. Mowa o nowych głosach z frontu negocjacyjnego ws. Brexitu, bowiem kilku ministrów z europejskich krajów (w tym Niemiec i Austrii) wypowiadali się dziś optymistycznie względem jutrzejszego szczytu w Brukseli.

Para EURGBP wyrysowała jedną z najbardziej popularnych formacji odwrócenia trendu jaką jest głowa i ramiona. Początek tego tygodnia przyniósł odbicie od linii szyi, co powoduje dziś kontynuację trendu spadkowego. Otoczenie makro sprzyja umocnieniu funta (np. wysoka inflacja), więc jeśli wszystkie sprawy związane z Brexitem będą przebiegać pomyślnie to przebicie silnego wsparcia w okolicy 0,8700 może okazać się już tylko formalnością.

Udostępnij post