11

Czy druga fala ostudzi zapał?

Poniedziałek na dalekim wschodzie rozpoczął się silnymi spadkami. Japoński Nikkei 225 zamknął sesję wynikiem -3,47%, koreański Kospi -4,76%, parkiet w Szanghaju (SSE Composite) spadł o 1 procent. Kontrakty na największe indeksy Starego Kontynentu otworzyły się potężną luką. Pierwsze godziny handlu przyniosły dalszą przecenę. Otwarcie giełd nastąpiło w większości przypadków przeszło dwuprocentowym spadkiem w stosunku do kursów odniesienia. WIG20 przez znaczną część dnia utrzymuje się 2,3% pod kreską. W weekend pojawiło się kilka raportów, które wskazują na ryzyko wystąpienia drugiej fali COVID-19. W Pekinie nastąpił lockdown targu warzywnego i pobliskich osiedli. W USA w 20 Stanach zanotowano dzienne wzrosty zachorowań. Czy inwestorzy obawiają się powrotu do lockdownu, jaki obserwowaliśmy od marca do kwietnia? Taki scenariusz jest raczej mało prawdopodobny. Czy w takim razie ostatnie „czerwone sesje” są oznaką przewrażliwienia inwestujących? Majowe wzrosty nie miały żadnego ugruntowania w fundamentach. Warto tu przytoczyć wypowiedź Aswatha Damodarana, wykładowcy NYU Stern, który w czasie ostatniego, corocznego spotkania członków Instytutu CFA mówił, że obserwując zachowanie giełd w ostatnim czasie, tym pilniej należy wrócić do analizy fundamentalnej spółek. Zdaniem profesora, w ostatnich latach nastąpił zbyt gwałtowny napływ kapitału na rynki akcji. W ciągu trzech miesięcy indeksy odrabiają 70-80% strat, jakie poniosły w wyniku wybuchu pandemii, a dane gospodarcze nie wskazują na to, by spółki wchodzące w skład tych indeksów mogły szybko wrócić do formy, jaką prezentowały przed COVID-19. Co może to oznaczać? Wyniki spółek za II kwartał br. mogą wywołać spadki na giełdach i powrót wycen zbliżonych do tego, co spółki mogą zaoferować posiadaczom udziałów tychże firm.

W nocy na Forexie obserwowaliśmy deprecjację złotego w stosunku do dolara, euro i franka. Od godziny 8 nastąpiło odwrócenie trendu i złoty zaczął zyskiwać na wartości. Obecnie kurs USD/PLN kształtuje się na poziome 3,9415, za euro należy zapłacić 4,4381, funt brytyjski kosztuje 4,9431, a frank szwajcarski 4,1540.

Udostępnij post