Banki centralne w akcji: SEK zyskuje po zaskakującej decyzji Riksbanku

Dobiegający końca tydzień zdominowany był przez decyzje banków centralnych. Głównym wydarzeniem tygodnia była oczywiście decyzja środowa Rezerwy Federalnej, gdzie pomimo podwyżki krajowych stóp procentowych możemy obserwować osłabiającego się dolara. Niemniej większym zaskoczeniem dla inwestorów okazała się decyzja Riksbanku, po której w czwartek korona szwedzka mocno wystrzeliła w górę. Stopy procentowe uległy zmianie w USA i Szwecji, natomiast bez zmian pozostały w Wielkiej Brytanii, a tamtejszy bank centralny raczej pozostał przy swojej dotychczasowej retoryce. Z tego też powodu funt pozostaje dość stabilny i w tym tygodniu powoli odrabia straty, które wcześniej wywołały kwestie związane z Brexitem.

Koszt pieniądza w USA wzrósł w tym roku już po raz czwarty. Wraz ze środową decyzją FED główna stopa procentowa w USA wzrosła z 2.25% do 2.5%, powodując, że obecnie dolar jest zdecydowanie najwyżej oprocentowaną walutą wśród gospodarek rozwiniętych. Po samej decyzji USD umocniło się, gdyż faktycznie w dłuższym terminie jest to czynnik wspierający tą walutę, niemniej po przetrawieniu przez rynek całego komunikatu jaki wystosował FED, dolar dynamicznie tracił na wartości. Co zatem zawierało oświadczenie Rezerwy Federalnej? Otóż głównym czynnikiem, który osłabił amerykańską walutę było obniżenie prognoz trajektorii stóp procentowych w przyszłości. Konsensus członków FOMC obniżył się bowiem z 3 do 2 podwyżek na 2019 rok. W dół zrewidowana została także prognoza dla stopy długoterminowej, co powoduje, że rynek musiał zdyskontować tą informację. W czwartek dolar osłabiał się o 3 grosze do poziomu 3,73 zł, jednak dziś widzimy już atak kupujących, którzy próbują wykorzystać słabość dolara, gdyż ta może faktycznie okazać się chwilowa. Na razie jednak jeszcze za wcześnie, aby mówić o powrocie pary USDPLN do trendu wzrostowego, ponieważ ważne opory w okolicy 3,76 zł nadal nie zostały przełamane. W kontekście obecnie dynamicznie zmieniającej się sytuacji na dolarze ważne mogą okazać się dzisiejsze ostateczne dane o PKB za III kwartał. Analitycy spodziewają się, że trzecia już kalkulacja potwierdzi wzrost na poziomie 3,5% r/r (odczyt annualizowany).

Kwestią bardziej intrygującą stała się natomiast decyzja szwedzkiego Riksbanku, który postanowił nie czekać do lutego i już teraz podniósł główną stopę procentową z poziomu -0.5% do -0.25%. Pod tym względem szwedzka korona wyprzedza zatem euro, a przyspieszenie decyzji o podwyżce powoduje jej skokowe umocnienie się. Bank oczywiście zapowiadał, że taka podwyżka może pojawić się w grudniu lub lutym, jednak ostatnia seria generalnie dość słabszych danych powodowała, że rynek raczej skłaniał się w stronę lutego. Pomimo tych gorszych danych Riksbank utrzymał swoje prognozy, co do dynamiki inflacji i nadal widzi ją w okolicach 2% –  w dłuższym terminie nie przekracza ona tego poziomu, dlatego nadal bank akcentuje, że prowadzona polityka pieniężna będzie akomodacyjna (wspierająca gospodarkę). Ponadto w wyniku globalnych ryzyk oraz słabszych danych obniżone zostały dość mocno prognozy wzrostu gospodarczego na 2019 roku ( z 1.9% do 1.5%). Korona otrzymuje jednak dość silny bodziec wzrostowy i umacnia się nawet względem dość dobrze radzącego sobie ostatnio złotego. Wczoraj para SEKPLN utworzyła lokalny szczyt w okolicy 0,4185. Pozostając przy skandynawskich walutach warto również zwrócić uwagę na silną przecenę norweskiej korony, gdzie za główną przyczynę tej słabości uważa się trwające dynamiczne spadki cen na rynku ropy. Para NOKPLN w tym tygodniu spada już około 100 pipsów, tj. z okolic 0,44 zł do 0,43 zł.

Spadki na NOKPLN powodują zbliżanie się ceny do poziomu 0,4290, które stanowi wsparcie wyznaczone przez punkt C potencjalnej korekty prostej, gdzie odcinek A równy jest odcinkowi C. Czy poziom ten zatrzyma dynamiczną przecenę norweskiej korony? 

Udostępnij post